Antykorporacyjni
pracownicy
Wkurzają
mnie ludzie, którzy krytykują pracę w korporacji, choć nigdy w niej nie
pracowali, zwykle dlatego, że zbyt duże wymagania rekrutacyjne uniemożliwiły im
tą szansę. Pracowałem w 3 różnych korporacjach – miałem dobrą pensję, ekstra
warunki pracy, różne benefity itd. i jakoś nie doskwierało mi bycie „trybem w
maszynie”, a wyścigu szczurów akurat nigdzie nie organizowano.
Cenzurowanie
komentarzy przez blogerów
Wkurzają
mnie blogerzy, którzy pod przykrywką walki z hejterami cenzorują komentarze pod swoimi wpisami. Tak naprawdę
głównym celem cenzury nie są hejterzy
tylko osoby, które mogą obnażyć błędy w ich logice, niewiedzę, ignorancję i
brak spójności. Cenzorowanie komentarzy zaprzecza ich sensowi, bo jaki jest cel
czytania pochwalnych, wymodelowanych
komentarzy często autorstwa samego blogera.
Tajne
ciosy śmierci
Wkurzają
mnie niepewne siebie, zakompleksione osoby, które przechwalają się, że znają
„ciosy śmierci”. Zawsze proszę, żeby mi pokazali taki choć jeden cios i zawsze
odpowiadają, że nie mogą, bo wtedy by kogoś zabili. W takim razie pytam ich ilu
ludzi zabili, gdy się ich uczyli.
Moda
„na zniewieściałego”
Wkurza
mnie moda męska lansowana często przez celebrytów. Podstawowy element modnego
mężczyzny to apaszka lub jakiś szaliczek, oczywiście ubierany nie dlatego, że
jest akurat zimno. Drugi, co do częstości pojawiający się element modnej
męskiej garderoby to kobieca, obcisła, bluzeczka z dużym dekoltem często
noszona z opuszczonym ramiączkiem, co stanowi już apogeum groteskowości i
pobija nawet zakładanie spódnicy. Jakby strój był za mało kobiecy i istniałoby
ryzyko zdefeminizowania go (np. normalny
mężczyzna mógłby się zapomnieć i ściągnąć instynktownie ozdobną apaszkę przy 30
stopniowym upale) uzupełnia się go mnóstwem kobiecych dodatków (koraliki, bransolety,
brożki). Na taki styl „na zniewieściałego” niestety mogą sobie pozwolić tylko
bardzo szczupli celebryci. Dobrze zbudowany mężczyzna lub otyły wyglądałby w
takim przebraniu bardzo wulgarnie i odpychająco oraz kojarzony byłby pewnie z jakąś niebezpieczną
dewiacją.
Ludzie
bez telewizorów
Wkurzają
mnie ludzie, którzy ostentacyjnie egzaltują się brakiem posiadania w domu
telewizora. Zdaję sobie sprawę, że miażdżąca większość programów telewizyjnych
to szmira, ale to nie oznacza, że muszę pozbywać się telewizora, nawet jeśli
używam go raz w tygodniu. Posiadam telewizor i potrafię z niego korzystać,
czyli oglądam tylko to, co ma dla mnie jakąś wartość. Rozumiem, że są ludzie,
którzy nie potrafią oprzeć się uzależniającym właściwościom telewizji. Świadomi,
że bezproduktywnie pożera im mnóstwo czasu, pozbywają się go. Za to kompletnie
nie rozumiem tych, którzy pozbycie się telewizora traktują jako wielkie
osiągnięcie i uwielbiają się tym chwalić. Tym bardziej, że jest to powód raczej
do wstydu, a nie do dumy, bo jak można być dumnym z braku silnej woli wobec
kretyńskich programów telewizyjnych.
Cyba coś mi się zdaje, że tą walkę z hejterami to robi kominek ale widziałem w jego komentarzach też ludzi krytykujących go więc może tak nie jest jak piszesz do końca???
OdpowiedzUsuńZauważ, że te krytyczne komentarze to są zawsze wybrane, takie kompletnie bezwartościowe typu "nie zgadzam się z tobą" lub "to są bzdury" - nigdy nie ma komentarza, który by sprawnie i logicznie tłumaczył braki w logice autora. Sprawdziłem to: napisałem na 5 różnych jego postów 5 komentarzy z 5 różnych profili. Przeanalizowałem tam dokładnie każdy jego teks i wyszczególniłem wszystkie błędy we wnioskowaniu, brak spójności, często niezrozumienie tematu, na który pisze - zrobiłem to zgodnie z wymogami recenzji naukowej oraz w zgodzie z jego regulaminem antyhejterskim. ŻADEN Z KOMENTARZY NIE ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY
Usuń