8 paź 2013



Program „Równościowe przedszkole”, który jest stopniowo wprowadzany do polskich przedszkoli zakłada walkę z dyskryminacją płciową i przemocą domową. Jeśli realizowałby te cele, to przecież nikt nie byłby przeciwny temu programowi. Niestety przeciwników jest wielu, ponieważ pod płaszczykiem szczytnych celów  program ten  jest feministyczną propagandą zmierzającą do zacierania różnic między płciami.

Powody dla których nie wszyscy widzą, że ten program spowoduje wiele szkód w społeczeństwie:


1. Szczytne cele

Program zakłada szczytne cele, przez co czytelnik na początku nastawiony jest do niego pozytywnie. To usypia czujność czytelnika, który musi przedzierać się przez sterty zmanipulowanych informacji zawartych w programie (na tzw. pierwszy rzut oka program rzeczywiście wydaje się wspaniały)


2. Manipulowanie informacjami i błędne przedstawianie rzeczywistości

Cały program zasadza się na dwóch błędnych założeniach, których czytelnik może nie zauważyć:

A) Na filozofii gender, która wbrew zdrowemu rozsądkowi i nauce (Patrz post: „Wzorzec męskości i kobiecości- stereotyp utworzony przez kulturę czy też naturalny podział uwarunkowany biologicznie”) twierdzi, że biologiczne różnice płciowe między mężczyzną i kobietą ograniczają się tylko i wyłącznie do budowy ciała. Gender twierdzi, że wszystkie cechy, umiejętności, zainteresowania kształtują się u mężczyzn i kobiet poprzez kulturę. Czyli to, że mężczyzna jest bardziej agresywny, dominujący, skłonny do konkurencji itd. jest wynikiem wychowania. Tak samo w przypadku kobiety - to, że jest bardziej otwarta emocjonalnie, delikatniejsza, bardziej skłonna do współpracy wynika z wychowania, a nie z biologicznych uwarunkowań. To oczywiście nie jest prawdą i nauka to udowodniła. Tysiące badań naukowych pokazuje, że gdy się rodzimy to posiadamy już pewne cechy, predyspozycje do określonych umiejętności, zainteresowania właściwe swojej płci, a kultura ma za zadanie je tylko wzmacniać. Autorki tego programu muszą trzymać się błędnej filozofii gender, bo w innym przypadku wszystko, co opisują w programie nie miałoby sensu. Oznacza to, że program ten ma rację bytu tylko wtedy, jeżeli założymy, że świat jest inny niż jest w rzeczywistości.

B) Drugim błędnym założeniem jest uznanie w celach manipulacyjnych wzorców męskości i kobiecości jako stereotypów po to, by móc stosować całą argumentację dotyczącą stereotypów. W rzeczywistości wzorce męskości i kobiecości są czymś zupełnie przeciwnym do stereotypów. Stereotyp to np. „Polacy to złodzieje”. Jest to generalizacja jakiejś cechy na całą populację na podstawie niewielkiego odsetka, w tym przypadku Polaków, którzy są faktycznie są złodziejami. Wzorzec jest natomiast przeciwieństwem stereotypu. Opisuje większość populacji i z tego powodu w przeważającej części przypadków trafnie opisuje rzeczywistość. Wzorce męskości i kobiecości są dzisiaj profesjonalnie opisane przez naukowców za pomocą narzędzi statystycznych i dokładnie odzwierciedlają różnice płciowe (liczbowo opisują rozkład poszczególnych cech i predyspozycji pomiędzy obiema płciami). W związku z powyższym cała krytyka zawarta w programie dotycząca  wzorców męskości i kobiecości nie jest prawdziwa, ponieważ dotyczy stereotypów, a wzorce męskości i kobiecości nimi nie są.


3. Brak rzetelnej wiedzy odbiorcy na temat wzorców męskości i kobiecości

Nie wszyscy sięgają do innych źródeł by zweryfikować informacje podane w programie. Dlatego nie wszyscy zdają sobie sprawę jak ogromne różnice uwarunkowane biologicznie są między mężczyzną i kobietą, i że feministki starają się temu zaprzeczyć nie podając ani jednego dowodu na poparcie swoich tez (Patrz post: „Męskość i kobiecość - na czym polega i dlaczego zawsze na tym samym”)
Nie wszyscy też wiedzą jak ważną i użyteczną rolę spełniają wzorce męskości i kobiecości w społeczeństwie. Nie zdają sobie sprawy, że pełnią one funkcje adaptacyjną wpływając na lepsze przystosowanie naszego gatunku.


4. Przekaz medialny: Program „Równościowe Przedszkole” jest największym dobrem dla społeczeństwa, a jego przeciwnikami są tylko radykalni prawicowcy

Do programów telewizyjnych są zapraszane osoby popierające ruchy feministyczne. Nigdy nie zaproszono ani nie przedstawiono opinii naukowców, np. biologów. Dodatkowo ludzi protestujących przeciwko temu programowi związanych z religią katolicką pokazuje się jako zaciemniałych dziwaków. A czy ktoś zadał sobie pytanie jak to możliwe aby środowiska katolickie protestowały przeciwko walce z dyskryminacją i przemocą domową? Przecież to niemożliwe.


5. Brak głębszej refleksji nad proponowanymi przez program metodami


Odwracanie ról płciowych

Kolejna z metod programu to czytanie bajek, w których odwraca się płcie np. dzielna księżniczka ratuje księcia, Kopciuszek jest mężczyzną itd. (tu przypomina mi się fragment filmu „Seksmisja” – gdy pada zdanie „Kopernik była kobietą!”- w tamtych latach abstrakcyjność tego twierdzenia wszystkich bardzo śmieszyła, dzisiaj pewnie większość oglądających ten fragment ludzi - w wyniku wszechobecnej indoktrynacji feministycznej- zamiast się śmiać zaczęłoby się zastanawiać, czy aby tak czasem nie było). Ta metoda przedstawia dzieciom zafałszowaną rzeczywistość. Czy taka zmieniona rzeczywistość zmniejszy przemoc w rodzinie lub nauczy kogoś tolerancji? Uważam, że lepiej jest pokazać dzieciom rzeczywisty świat, czyli powiedzieć im, jakie są role płciowe, że takie zawody głównie wykonują mężczyźni, a takie kobiety, ponieważ z natury mają do tego predyspozycje (np. żołnierze to w większości mężczyźni, ponieważ mężczyźni z natury są bardziej agresywni, silniejsi fizycznie itd.) Jednocześnie należałoby podkreślić, że zgodnie ze wzorami męskości i kobiecości pewien niewielki odsetek ludzi nie wpisuje się w średniego statystycznie mężczyznę i kobietę. Czyli może się zdarzyć, że chłopczyk będzie lubił bawić się lalką i że on też zasługuje na szacunek (że jest ok, jest fajny, itp).  Należy dzieciom przedstawiać rzeczywistość taką, jaką jest i uczyć ich, że jeżeli ktoś różni się od większości (niezależnie w czym) to nie powinno się go uważać za kogoś gorszego, czy dziwnego.

Przekazywanie swojej błędnej wizji rzeczywistości

W wielu metodach proponowany poziom dyskusji z dziećmi jest kompletnie nieadekwatny do ich wieku. Przyjrzyjmy się np. propozycji z programu:

Opowiedzenie historyjki o dziewczynce – Zosi, która jedząc śniadanie rzuca okiem na gazetę, którą czyta mama. Na pierwszej stronie widzi… wielkie zdjęcie. Pokazanie dzieciom zdjęcia grupowego polityków, na którym są niemal wyłącznie sami mężczyźni.
Rozmowa na temat tego, co dzieci widzą na tym zdjęciu. Czy więcej jest na nim kobiet czy mężczyzn? Czy wiedzą dlaczego tak jest?  Rozmowa na temat tego kto może, czy to dobrze, że wśród najważniejszych osób w polityce są przede wszystkim mężczyźni? Jakie mogą być tego konsekwencje? Co by się stało, gdyby było tam więcej kobiet? Co takiego by wniosły do polityki, jakie sprawy były wtedy poruszane? Czy świat byłby wtedy lepszy?

Dzieci w wieku 3 - 5 lat co najwyżej zapytają co oznaczają poszczególne słowa jak „polityk”, „konsekwencja” itd. Szczerze mówiąc wydaje mi się, że dorosła osoba miałaby problem z odpowiedzeniem na powyższe pytania skierowane do przedszkolaków (w zasadzie to nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie konsekwencje wywołałby większy udział kobiet w polityce; możemy snuć jedynie różne hipotezy: od tych, że świat byłby lepszy, do takich, że popadłby w chaos lub też, że nic by się nie zmieniło ). Czy autorki programu nie są świadome tego, że dzieci nie są wstanie podjąć dyskusji na ten temat? Oczywiście, że są świadome – bo ich prawdziwym celem wcale nie jest dyskusja, tylko przekazanie odpowiednich informacji dzieciom. Na takie tematy to panie feministki mogą dyskutować z dorosłymi, którzy potrafią przeciwstawić się ich błędnej logice. Możemy się domyślać, że taka pogadanka skończy się tym, że pani przedszkolanka powie dzieciom, że dominacja mężczyzn w polityce jest złem i wynika jedynie z uwarunkowań kulturowych, a nie z naturalnych predyspozycji mężczyzn oraz przekona małe dzieci, że świat byłby lepszy, gdyby w polityce było więcej kobiet (czego oczywiście nikt nie wie).

Manipulacja modą – czynnikiem czysto kulturowym

Metoda „Gender Quiz”, którą proponuje program ma na celu pokazanie, że gender zmienia się w czasie i zależy od kultury (słowo gender jest tu używane w kontekście wzorców męskości i kobiecości). Przykładem tych zmian są różne mody na stroje mężczyzn i kobiet w różnym czasie i w różnych kulturach. Ta zmienność mody ma sugerować, że w związku z tym wzorzec mężczyzny i kobiety  zmienia się w czasie. Oczywiście jest to sugestia wprowadzająca w błąd. Wzorzec mężczyzny i kobiety nie ma nic wspólnego z modą. Moda nie wynika z biologii, i nie ma nic wspólnego z naturą płciowości, tylko jest całkowicie uwarunkowana kulturowo. Dlatego właśnie od tysiącleci we wszystkich częściach świata wzorzec męskości i kobiecości jest ten sam, a stroje i ozdoby przypisywane mężczyznom i kobietom zmieniają się. Autorki próbują w ten sposób zmanipulować małe dzieci tłumacząc, że zmiany mody oznaczają równocześnie, że zmienia się wzorzec męskości i kobiecości, a to wnioskowanie nie jest prawdziwe. Moda zmienia się bardzo często, a wzorce męskości i kobiecości są przez całe lata niezmienne (proszę sobie przypomnieć jak był opisywany mężczyzna i kobieta od czasów starożytnej Grecji do dzisiaj (nawet były czasy gdy mężczyźni nosili peruki, rajstopy i buty na obcasach ale nadal byli tak samo męscy jak przed tą modą i po tej modzie) – oczywiście dzisiaj oprócz literatury i codziennych obserwacji mamy też te wzorce opisane naukowo). 


DODATEK

Gdybym zaproponował tak abstrakcyjną i brutalną metodę na walkę z przemocą domową jak wykastrowanie wszystkich mężczyzn to czy to byłaby dobra metoda? Wykastrowanie mężczyzn spowodowałoby u nich spadek testosteronu co przełożyłby się, że byliby mniej agresywni i pewnie zmniejszyłoby to ilość przypadków przemocy domowej. Czy ktoś z Państwa popiera taki pomysł na rozwiązanie problemu przemocy domowej? Oczywiście, że nikt by nie poparł takiego pomysłu (oprócz feministek) bo przyniósłby on więcej szkód niż korzyści. Dokładnie taka sama sytuacja jest z programem "Równościowe Przedszkole" przynosi on więcej szkód niż korzyści. Metody zawarte w tym programie zamiast widocznego fizycznego okaleczania, okaleczają psychicznie małe dzieci poprzez osłabianie (zamiast wzmacniania) ich naturalnych predyspozycji związanych z płcią. Program ma na celu zmniejszyć problem przemocy domowej poprzez zacieranie różnic między płciami. To spowoduje, że w przyszłości będziemy mieli więcej zniewieściałych mężczyzn i bardziej męskie kobiety. Już dzisiaj możemy spotkać wiele artykułów, w których kobiety (oczywiści nie feministki) narzekają, że mężczyźni są zniewieściali, że nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoją rodzinę, a nawet za samych siebie, że nie można na nich liczyć tak jak kiedyś, itp.

0 komentarze:

Prześlij komentarz