BMW to marka znana wszystkim, którzy wiedzą, co to
jest samochód. Kojarzy się z drogimi, prestiżowymi samochodami oraz dresiarzami
(karkami). Generalnie nowymi beemkami jeżdżą bogaci ludzie prezentujący aktywny
styl życia, starymi betami ze szrotu panowie, którym sterydy tak napompowały
karki, że muszą nosić tombakowe łańcuchy z dodatkiem elastyny. Ze względu na
skojarzenia BMW z kierowcami kategorii dresiarskiej, nigdy nie brałem tej marki
pod uwagę kupując nowy samochód. Oczywiście słyszałem opinie właścicieli tych
aut o tym, że nigdy już nie zmienią marki i uważałem je za troszeczkę
przesadzone. Oczywiście, że BMW to niezawodny, wygodny, dynamiczny samochód o
pięknej stylistyce. Ale przecież jest jeszcze mnóstwo innych marek, które
oferują, za tak duże pieniądze, równie wspaniałe auta. O co więc chodzi w
opiniach wielu ludzi, że jak kupisz sobie BMW to już nigdy nie będziesz chciał
mieć innego samochodu? Chodzi o to, że ta opinia jest prawdziwa. Kupiłem sobie
BMW i po paru dniach stałem się wyznawcą tej marki, a pięć lat czerpania
radości z jazdy upewniło mnie, że czas kupić kolejne cudo z bawarskich
zakładów.
Stylistyka
Z zewnątrz tak jak lubię, elegancja z zacięciem
sportowym. W środku – funkcjonalność, skromność, prostota, a nawet toporność.
Na pierwszy rzut oka nie powala. Ale, tak jak w przypadku jedzenia
wyrafinowanych potraw lub picia najlepszych trunków – pierwsze degustacje nie
sprawiają takiej satysfakcji. Tak więc, z każdym dniem obcowania z BMW
stylistyka wnętrza staje się coraz bardziej przyjazna i przyjemna, coraz
bardziej cieszy oczy, coraz bardziej smakuje. Od tej pory przebywanie w
japońskim samochodzie staje się estetyczną torturą.
Osiągi i niezawodność
Auta w tym samym segmencie, o silnikach tej samej
wielkości, mocy i momencie obrotowym nie są w stanie sprostać dynamice BMW,
który zazwyczaj dodatkowo jest ok. 100 kg cięższy od swoich rywali. Już zwykłe
silniki o pojemności 2000 cm3 potrafią przedawkować ilość adrenaliny u kierowców.
Jeśli chodzi o niezawodność, to jest ona stu
procentowa. Po pięciu latach licznik wskazuje 70 tys. kilometrów przejechanych
bez ani jednej wizyty w serwisie (oczywiście poza przeglądami i stłuczkami).
Zawieszenie
Po przejechaniu pierwszych kilometrów nie byłem w
stanie określić jakiego typu jest zawieszenie. Czy jest typowo sportowe czyli
twarde, które ma dobrą przyczepność, ale czuć każdy kamyczek na drodze, czy też
jest bardziej komfortowe, typu citroen - nic nie czujemy na drodze poza
mdłościami od choroby morskiej oraz strachem na każdym zakręcie. To zawieszenie
było twarde i tłumiło wszelkie nierówności na drodze – wcześniej myślałem, że
nie można skonstruować takiego fenomenu!
Poziom hałasu
Ten parametr oceny samochodu odkryłem dopiero w
BMW. Po przejechaniu trasy z Wrocławia do Warszawy czułem się, jakbym
przejechał z początku na koniec krótkiej ulicy. Kompletny brak zmęczenia.
Dopiero w drodze powrotnej odkryłem, co było główną przyczyną tak komfortowej podróży.
To była cisza. W poprzednim samochodzie, tej samej klasy, lecz konkurencyjnej
firmy, męczący hałas rozpoczynał się od prędkości 140 km/h. Obecnie taka
granica nie istnieje. Kupując samochód nigdy nie zwracałem uwagi na poziom
hałasu, jaki jest w kabinie podczas jazdy. Zadziwiające jest, że niewiele osób
o to pyta, a przecież to decydujący czynnik komfortu jazdy przy dłuższych
podróżach.
BMW
Radość z jazdy to bardzo trafny slogan reklamowy, który idealnie opisuje samochody marki BMW. To jest marka dla osób, które traktują samochód, jako coś znacznie więcej, niż tylko wygodne narzędzie do przemieszczania się.
Też mam bmw i nigdy nie zmienię marki.
OdpowiedzUsuńA ja mam audi i też nigdy nie zmienię marki.
UsuńMiałem różne fury i zgadzam się, że beemka jest the best.
OdpowiedzUsuńZajebisty tekst ale czy nie zapłacili Ci za jego napisanie?
OdpowiedzUsuńCo to ma do rzeczy czy zapłacili czy nie - ważne, że to prawda.
UsuńKałdi? Tylko BMW!
OdpowiedzUsuńKałdi? Bmw? Subaru zjada obie na śniadanie
OdpowiedzUsuń