8 sie 2013

Absurdy w walce, czyli jak zepsuć dobry film




W filmach akcji, w których konwencja zakłada brak realizmu nikogo nie dziwią skoki wielokrotnie bijące rekordy świata, uderzenia przebijające ściany, tysiące kul omijających swój cel znajdujący się w odległości 1,5 metra, ani nokautowanie kilkudziesięciu osób przez jedną kobietę w szpilkach. W tym przypadku przymykamy oko na bujną wyobraźnię choreografów i scenarzystów, a nawet czasami jej oczekujemy. Co innego jest w sytuacji, gdy oglądamy jakiś kryminał czy też dramat, czy nawet film akcji, który ma w jak największym stopniu odzwierciedlać realne życie. Wtedy brak realizmu, sztuczne sytuacje w oglądanym filmie potrafią wybić nas ze stanu zahipnotyzowania dotychczasową fabułą i przenieś z powrotem do sali kinowej, popcornu, nieodpisanych maili i planów na przyszły weekend.

Najczęściej powtarzające się w różnych produkcjach sceny walki, które niszczą cały realizm często całkiem dobrego filmu:

amerykański  wrestling

To sytuacja, gdy konfrontują się ze sobą dwie osoby najczęściej nie mające pojęcia o walce np. księgowy chce zabić swojego kolegę z pracy, bo ten odkrył jego przekręty finansowe. Bijatyka zazwyczaj następuje w ekstremalnym zagrożeniu i często jest walką o życie. W takiej walce można się spodziewać, że każdy z jej uczestników będzie w naturalny sposób dążył do jak najskuteczniejszego unieszkodliwienia przeciwnika przy jak najmniejszym wydatku energetycznym. A tu nagle zaczyna się amerykański wrestling, a dokładnie jeden z jego elementów – rzucanie przeciwnikiem po ścianach. Bardzo dziwne i nienaturalne zachowanie, gdy walczy się na śmierć i życie. Drugi absurdem jest fakt, że żeby wziąć kogoś „za fraki” i rzucić nim o ścianę trzeba mieć nadludzką moc, no chyba, że ofiara sama skacze na tę ścianę, tak jak wrestlerzy na liny w swoim teatrze.

druga szansa

To sytuacje, gdy napastnik (najczęściej groźny morderca) zostaje uderzony i traci przytomność. Napadnięta osoba, która miała wystarczająco dużo sprytu, siły i odwagi by zaatakować oprawcę, tak by stracił przytomność zazwyczaj pozostawia go w spokoju by doszedł do siebie i ponownie ją zaatakował. Wbrew naturalnemu instynktowi nie stara się go związać, czy też w jakikolwiek inny sposób unieszkodliwić. Oczywiście ucieczka w tej sytuacji, też nie jest pomysłem, który odruchowo przyszedłby komukolwiek do głowy. Tak więc, po chwili odpoczynku ogłuszony morderca wstaje i znowu atakuje – ta scena ma identyczny przebieg w większości filmów, w których się pojawia.

ofiara na chwilę znika

To sytuacja, gdy najczęściej mężczyzna ratuje swoją żonę z rąk jakiegoś maniaka. Mąż rzuca się na mężczyznę próbującego skrzywdzić jego żonę i rozpoczyna się zacięta walka. W chwili, gdy kobieta zostaje uwolniona z rąk oprawcy znika z ekranu, choć nadal przebywa w tym samym pomieszczeniu. Zawsze zastanawiam się co ona wtedy robi, czy pali papierosa, czy może aktualizuje swoje zdjęcie profilowe na facebooku? Jedno jest pewne, nigdy nie pomaga swojemu wybawicielowi w pokonaniu swojego oprawcy. Nawet gdy walka między nimi trwa 20 min, i w tym 10 min oprawca dusi jej męża. Ale zaraz po walce ponownie pojawia sie w kadrze by przytulić na wpółżywego męża.

żelazna szczęka

To sytuacja, gdy pokazywany jest pojedynek jako konkurencja sportowa. Dobrym przykładem jest Rocky, dramat, w którym pokazany jest pojedynek bokserski kompletnie odrealniony. Pomimo tego, że konwencja filmu sugeruje przedstawienie meczu bokserskiego jak najbardziej realistycznie, to jest to parodia. Każdy kto oglądał prawdziwą walkę bokserską wie, że czysty cios na szczękę kończy się knock outem albo przynajmniej knock downem. W filmie natomiast bohater z opuszczoną gardą przyjmuje setki takich ciosów i nadal stoi. Jest niezniszczalny jak cyborg, i jak cyborg w pewnym momencie przełącza się na opcję turbo i wygrywa pojedynek. 



0 komentarze:

Prześlij komentarz