Po bójce kiboli z
meksykańskimi marynarzami na plaży w Gdyni czytam wypowiedź jednego ze znanych
polityków – „Nie jest ważne kto zaczął bójkę, ważne jest kto został bardziej
pobity”. Takie słowa godzą w zwyczajne poczucie sprawiedliwości. Zaraz
przypomniał mi się mój przyjaciel, który kilka lat temu został napadnięty i pobity
za co został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Wracając w nocy
od swojej dziewczyny został zaatakowany przez trzech pijanych mężczyzn. Panowie
trochę się zdziwili bo zamiast się dowartościować jakimi to są „twardzielami”
zostali wpędzeni w jeszcze większe kompleksy dostając porządne baty. Mimo
wszystko skuteczna obrona kosztowała mojego przyjaciela złamane żebra, podbite
oko i kilka skaleczeń. To jednak nie wszystkie koszty jakie poniósł za to, że
się obronił. Został napadnięty więc naturalne było dla niego by powiadomić
policję. To był błąd. Jeden z
napastników oskarżył go o pobicie. Dwaj
pozostali napastnicy, którzy go bili zeznawali w sądzie jako świadkowie.
Obrońca z urzędu na pierwszym spotkaniu poinformował mojego przyjaciela jaki otrzyma
wyrok (nie miało znaczenia kto kogo napadł). To wszystko wygląda na jakąś farsę,
ale tak właśnie działa polskie prawo i sądy. Winna jest ofiara jeśli zdołała
się obronić. O tym absurdzie wiedzą już instruktorzy samoobrony czy też sztuk
walki. Dlatego informują na swoich zajęciach, że jeśli zostaniesz napadnięty i
uda ci się obronić przed bandytami to
nigdy nie powiadamiaj policji – uciekaj.
5 lis 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz