Poniżej cytat wypowiedzi znanej feministki Agnieszki Graff (źródło: natemat.pl, 30.12.13):
„Kościół upiera się,
że płeć i seksualność to coś odwiecznego, domena prawa naturalnego, stąd opór
przed poddaniem tej sfery życia racjonalnym badaniom, bo te pokazują zmienność
i różnorodność w tej sferze”.
To nie Kościół się upiera, że płeć i seksualność to domena prawa
naturalnego, lecz takie nauki jak biologia, genetyka behawioralna, neurologia,
psychiatria, psychologia ewolucyjna itp. Jednocześnie nauki te nie zaprzeczają,
że kultura ma dodatkowy, wtórny wpływ na kształtowanie płci. Pani Agnieszka
Graff widocznie uważa, że nauki ścisłe przyrodnicze są mało wiarygodne do
rozstrzygania czy płeć jest uwarunkowana biologicznie, że lepiej poradzą sobie
z tym nauki humanistyczne i społeczne, które nie mają ku temu metod badawczych
i a priori odrzucają wpływ uwarunkowań
biologicznych na kształtowanie płci. Pani Graff chce nas przekonać że gender studies są bardziej wiarygodne w
tej materii szczególnie, że są prowadzone przez feministki, w których
obiektywizm w tej kwestii można mocno wątpić.
Poniżej kolejny cytat Pani Agnieszki Graff (źródło: natemat.pl, 30.12.13):
„To nie jest
ideologia, tylko ważny nurt badań we współczesnej humanistyce i naukach
społecznych. Gender to po prostu pewien wymiar ludzkiej tożsamości: wzorce i
przekonania dotyczące męskości i kobiecości są zmienne w czasie, kształtują się
pod wpływem kultury, historii, przemian cywilizacyjnych”.
Męskość i kobiecość na całym świecie, w całej historii ludzkości jest taka
sama. Proszę pomyśleć, czy ktoś z Państwa zna kraj, w którym kobiety są
bardziej agresywne, dominujące, konkurencyjne od mężczyzn? Czy ktoś słyszał o kraju, gdzie żyją mężczyźni
bardziej wrażliwi, bardziej emocjonalni od kobiet, czy też są kraje gdzie
kobiety są bardziej zainteresowane zawodami technicznymi od mężczyz? A może
istnieje choć jeden kraj, gdzie kobiety i mężczyźni są bardzo podobni do siebie
i nie można w tej kulturze przypisać cech typowych kobietom i mężczyznom? Na
całym świecie kobiety i mężczyźni mają podobne zainteresowania, cechy oraz
predyspozycje do różnych umiejętności (we wszystkich kulturach kobiety mają
lepsze zdolności werbalne od mężczyzn, a mężczyźni lepszą wyobraźnię
przestrzenną). We wszystkich kulturach
na całym świecie wzorce mężczyzn i kobiet są bardzo podobne, co jest dowodem na
to, że są niezależne od kultury. By ukryć tak ewidentny dowód na
niezależność wzorców od kultury feministki mówią, że są one zmienne w czasie,
choć nie są w stanie podać takiego przykładu. Nikt nie jest w stanie podać
przykładu pokazującego, że męskość i kobiecość różni się w poszczególnych
kulturach (bo się nie różni). Feministki nie podają ani jednego takiego
przykładu. Zawsze, i tylko, odwołują się do mody, by w ten sposób wykazać różnice
pomiędzy różnymi kulturami – ale co one mają wspólnego z wzorcem męskości i
kobiecości? Strój jest czynnikiem czysto kulturowym i jako jedyny pasuje do
płci kulturowej. W obrębie mody gender
studies są jak najbardziej
uprawnione do badań. Tylko, że nas interesują cechy, zainteresowania i
predyspozycje, bo to stanowi o płci mózgu, na której podstawie kształtują się
wzorce męskości i kobiecości. Proszę spytać feministkę o przykłady pokazujące,
że wzorce męskości i kobiecości są różne w różnych kulturach i czasie - poza
modą, oczywiście, a okaże się, że takich nie zna.
Dowody na to, że
męskość i kobiecość nie bierze się z kultury, tylko że są
uwarunkowane biologicznie - płeć mózgu kształtuje się w życiu prenatalnym i
przez to rodzimy się z typowymi dla swojej płci cechami, zainteresowaniami i
predyspozycjami, a kultura ma na nie tylko wtórny wpływ: wzmacnia je lub osłabia.
1) Dowód z obserwacji
Większość z nas widzi ogromne różnice
(powtarzalne) między małymi chłopcami i dziewczynkami zanim w jakikolwiek
sposób mogłyby się tych różnic wyuczyć ze stereotypów. Np. małe niemowlę
dziewczynka bardziej reaguje na twarz człowieka niż na wiszący przed nią
przedmiot, dla chłopca niemowlęcia nie ma to różnicy (kobiecość nastawiona na
drugiego człowieka, męskość nastawiona na świat przedmiotów).
Jest wiele różnic, jakie gołym okiem
widzą rodzice między swoimi synami i córkami od pierwszych dni ich życia (zanim
pojawią się czynniki kulturowe). Doskonałym przykładem jest zarzut feministek,
że chłopcy są łobuziakami, że są aktywni, ruchliwi, chętni do rywalizacji
dlatego, że dorośli im to narzucają, a dziewczynkom zakazują wyciszając je.
Nigdy w życiu nie widziałem sytuacji, by jakiś rodzic zmuszał swojego syna by
szalał, krzyczał, wdawał się w bójki. Chłopcy mają to w naturze, a rodzice lub
panie przedszkolanki (dla bezpieczeństwa grupy dzieci) zwykle muszą działać
wprost odwrotnie, czyli uciszać ich hałaśliwość, uspokajać, tonować ich
szaleństwa a nie wzmacniać! (według gender jest odwrotnie)
2) Dowód z badania rodzin
Jeszcze innym przykładem z codziennego
życia jest często spotykana sytuacja, gdy rodzinie jest rodzeństwo np.
dwóch braci różniących się wiekiem o rok. Wychowywani są w identycznych
warunkach i w taki sam sposób, a jednak różnią się od siebie diametralnie
(jeden jest bardzo męski, a drugi zniewieściały). Według gender taka
sytuacja nie powinna mieć miejsca, bo przecież środowisko (w tym przypadku
najbliższe – rodzinne) oddziałuje na nich jednakowo, a jednak wynik jest różny.
3) Dowody neurologiczne
Tysiące badania naukowych na przestrzeni
kilkudziesięciu lat niezbicie dowodzą, że męskość i kobiecość jest uwarunkowana
biologicznie. Badania dokładnie umożliwiły wyselekcjonowanie typowych cech i
umiejętności męskich i kobiecych przy zastosowaniu narzędzi statystycznych
(dokładny opis jak zostało to wykonane znajduje się w poście „Męskość i
kobiecość”). Dodatkowo naukowcy potrafią wytłumaczyć dlaczego istnieją te
różnice między mężczyznami i kobietami na podstawie budowy mózgu (wyjaśnienie
proksymalne). Mózg mężczyzny i kobiety jest inaczej zbudowany (za te same
czynności odpowiedzialne są inne obszary mózgu u mężczyzn i kobiet). Na
przykład mężczyźni mają ośrodek odpowiedzialny za werbalizację w kilku różnych
częściach mózgu, a kobiety w jednym dlatego są lepsze w zadaniach związanych z
werbalizacją, odwrotnie jest z wyobraźnią przestrzenną. Generalnie u kobiet
wiele czynności umysłowych zlokalizowanych jest bilateralnie, a u mężczyzn
jednostronnie, stąd też rekonwalescencja po urazach mózgu u kobiet jest
bardziej efektywna.
Naukowcy odkryli nawet kiedy, i w jaki
sposób kształtuje się płeć fizyczna, mózgowa i preferencje seksualne. Wszystko
powstaje podczas życia prenatalnego i zależy od poziomu testosteronu
dostarczonego płodowi. Jeśli wszystko przebiega poprawnie (nie ma czynników
zaburzających, jak np. spożywane przez matkę leki) to zgodnie z zapisem DNA w
odpowiednich fazach i odpowiednich ilościach dawki testosteronu powinny
wykształcić dla mężczyzny odpowiednie genitalia, preferencje seksualną oraz
płeć mózgu. Płeć mózgu jest właśnie odpowiedzialna za cechy i umiejętności
danej płci. Czasem proces ten może przebiec nieprawidłowo, co skutkuje tym, że
rodzi się mężczyzna, który ma mózg kobiecy lub odwrotnie kobieta z mózgiem
typowo męskim (potocznie tzw. chłopczyca). Ten mechanizm tłumaczy także różne
zaburzenia (homoseksualne, czy transseksualne).
4) Dowody medyczne
Historia uczy jak krzywdzące było
takie genderowe podejście w przypadku dzieci, które rodziły
się ze zdeformowanymi narządami płciowymi. W ubiegłym wieku kulturowe podejście
do kształtowania płci było mocno promowane i uwzględniane także w działaniach
medycznych. Z tego powodu, po porodzie, dzieciom z anomaliami w budowie
narządów płciowych nie sprawdzano płci biologicznej (genetycznej, płci mózgu,
itp.), a narządy operowano zgodnie z wolą rodziców dostosowując tym samym płeć
do społecznych oczekiwań. Skoro tożsamość płciowa jest wytworem kultury, to bez
znaczenia było jaką płeć biologiczną im dobierano! Dzieci, które nie miały
szczęścia i wychowywano je w opozycji do ich biologicznie ukształtowanej płci
chorowały przewlekle na depresję, a ich życie w wielu przypadkach kończyło się
samobójstwem lub w najlepszym przypadku zmianą płci w wieku dorosłym.
5) Dowody z eksperymentów społecznych i
badań naukowych
Podobnym przykładem walki z naturą były
Kibuce czyli gospodarstwa Izraelskie, w których zlikwidowano podział ról na
męskie i kobiece. Mężczyźni i kobiety wykonywali te same prace, wygląd był
maskowany przez odpowiednie luźne stroje, kobiety nie nosiły malowały się,
jedyne co różniło zachowanie kobiet od mężczyzn to był poród. Niestety ten
system długo się nie utrzymał. Pokolenie wychowane bez narzuconych stereotypów
męskości i kobiecości samo naturalnie powróciło do podziału ról płciowych, choć
nikt ich wcześniej tego nie uczył. Dodatkowo badania przeprowadzone w 1951r.
obaliły teorie o kulturowym uwarunkowaniu ról płciowych. Wykazały one, że
w idealnie egalitarnym (pozbawionym ról płciowych środowisku) chłopcy częściej
niż dziewczynki bawili się przedmiotami wymagającymi dużej siły fizycznej,
częściej angażowali się w zabawy związane z ruchem i rywalizacją, a
dziewczynki preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią.
6) Dowody z ekologii behawioralnej
zwierząt
Zdecydowana większość gatunki zwierząt
rozdzielnych płciowo mają analogiczny jak u człowieka podział ról płciowych (jedynie
u bardzo małego procenta gatunków występuje odwrócenie ról płciowych, czyli np:
opiekę nad potomstwem sprawuje samiec i to on wybiera partnerkę, z pośród tych,
które rywalizują o jego względy). W żadnym gatunku nie występuje sytuacja by
samiec i samica pełnili te same role płciowe, by wykonywali te same zadania w
stadzie. Zawsze istnieje specjalizacja, bo to ona zwiększa efektywność i
przystosowanie do środowiska, a w konsekwencji gwarantuje sukces gatunku (a
więc trwanie w czasie). Na tej samej zasadzie natura wyposażyła ludzi. Natura przystosowała kobietę i
mężczyznę do odmiennych funkcji rozrodczych dając im odmienne uwarunkowania
biologiczne (narządy płciowe, dając kobiecie laktację by mogła wykarmić
niemowlę, mężczyznę przygotowała do roli osoby zapewniającej zasoby i ochronę,
wyposażając go w silniejsze i wytrzymalsze mięśnie, lepszą kondycję fizyczną
itd.). Natura nie zapomniała do tego dostosować naszych mózgów. Biologia mężczyznę wyposażyła z natury w większą agresywność, konkurencyjność,
czy też lepszą wyobraźnię przestrzenną by pomóc mu w pełnieniu roli osoby
dostarczającej zasobów i ochrony. A kobietę wyposażyła w większą
empatię, emocjonalność, opiekuńczość oraz zdolności komunikacyjne (werbalne i
niewerbalne), aby pomóc jej w opiece nad potomstwem.
7) Dowód zdroworozsądkowy
Zakładając, że męskość i kobiecość oraz
typowe role męskie i kobiece powstały na tle kulturowym (ze stereotypów) to
powinno wyglądać to tak: wiele tysięcy lat temu (gdy człowiek był już
podobny do współczesnego) usiedli tacy praludzie przy ognisku i wymyślili, że
mężczyźni będą bardziej agresywni, silniejsi, wytrzymalsi, będą mieć lepszą
wyobraźnie przestrzenną itd. W związku z tym będą polować, walczyć, bronić,
będą przywódcami plemion, itd. Musieli to ustalić, bo przecież tych cech i
umiejętności nie mieli wrodzonych. Tak samo ustalono jakie cechy i umiejętności
będą miały kobiety, i im wyznaczono adekwatne do tego zadania. Co dalej? Jakimś
niesamowitym zbiegiem okoliczności (przy prawdopodobieństwie dążącym do zera)
takie same ustalenia co do cech i umiejętności męskich i kobiecych ustalili
wszyscy ludzie na całym świecie na przestrzeni tysięcy lat nie mając ówcześnie
kontaktu między sobą.
Feministki nie mają ani
jednego dowodu na poparcie swojej teorii
Chciałbym mocno zaznaczyć fakt, że nie
istnieje choćby jeden dowód na poparcie prawdziwości teorii gender. Zachęcam
Państwa do przeszukania zasobów internetu lub innych źródeł w celu znalezienia
choćby jednego dowodu na to, że płeć (męskość i kobiecość) te jest kształtowana
tylko i wyłącznie przez kulturę, a biologia nie ma na to wpływu. Jeśli ktoś z
Państwa znajdzie taki dowód proszę o zamieszczenie go w komentarzach.
Bzdury wypisujesz ty faszysto i seksisto!
OdpowiedzUsuńCieszą mnie takie komentarze, ponieważ są potwierdzeniem bezsilności i braku argumentów strony przeciwnej. Dziękuję.
UsuńPowyższe dowody miałyby sens polemiczny tylko wtedy,gdyby "genderowcy" twierdzili,że "płeć(męskość i kobiecość) była kształtowana TYLKO I WYŁĄCZNIE przez kulturę".A oni tak nie twierdzą! Ciekawa to metoda:najpierw przypisujemy przeciwnikowi polglądy,których on nie głosi,a później je krytykujemy.Nieładnie!
UsuńGenderowcy twierdzą, że uwarunkowania biologiczne płci dotyczą tylko budowy ciała i organów płciowych. Nie uznają, że cechy osobowościowe, zainteresowania, predyspozycje do pewnych umiejętności (tzw. płeć mózu) też są uwarunkowane biologicznie a dopiero wtórnie przez kulturę. Takie informacje znajdzie Pan/Pani na wszystkich stronach internetowych - to jest w zasadzie sedno teorii gender. Oto link do filmu dokumentalnego gdzie znane feministki powtarzają te brednie: http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
UsuńA czy autor tej analizy zauważył np: różnice (kulturowe?) między kobietą mieszkającą w Iranie a tą, która mieszka w Polsce? Obie są kobietami, a ich możliwości kulturowe są - zdaje się - odmienne. Fascynowanie się "gender" w sytuacji, gdy Europa dawno temu przeżyła rewolucję obyczajowo-społeczną, i (chciał nie chciał) żyjemy w społeczeństwie "postgenderowej" rewolucji, jest delikatnie mówiąc - anachroniczne i intelektualnie jałowe.
OdpowiedzUsuńPrzecież autor nie neguje różnych możliwości kulturowych kobiet w różnych kulturach. Autor pisze na trochę inny temat - skupia się na różnicach miedzy kobietami i mężczyznami innymi niż budowa ciała i całkiem dobrze udowadnia, że takowe istnieją oraz że są one wynikiem biologii i kultury a nie tylko kultury. Jako była feministka zapewniam Państwa, że moje koleżanki (feministki) zawsze zaprzeczały, że te różnice mają podłoże biologiczne. Zawsze twierdziły, że te różnice jakie widzimy wynikają z wychowania które przebiega wedle stereotypów - dlatego właśnie cała strategia feministek zasadza się na krytyce stereotypów męskości i kobiecości jakoby to tylko one tworzą różnice w zachowaniu, cechach, wyborach zawodów itd. Osoba, która pisze, że tak nie jest nie ma pojęcia o feminizmie oraz ma problemy z logicznym myśleniem, ponieważ przyznanie przez feministki faktu istnienia wrodzonej płci mózgu podważyłoby istnienie problemu dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Z logicznego punktu widzenia feministki nie mogą akceptować istnienia biologicznej płci mózgu bo ona tłumaczy dlaczego np. mężczyźni dominują w zawodach technicznych a kobiety w tych związanych dbaniem o drugiego człowieka - feministki tłumaczą, że taka sytuacja na rynku pracy jest wynikiem tylko i wyłącznie innego wychowania kobiet i mężczyzn a nie biologii i wychowania.
UsuńA o Fa'afafine to autor słyszał?
OdpowiedzUsuńMiał być jeden przykład? To jest.
Właśnie Fa'afafine jest kolejnym dowodem na to, że męskość i kobiecość jest uwarunkowana biologicznie. Nie zrozumiał Pan/Pani posta. W zasadzie jest to jeden z najlepszych dowodów na to, że rodzimy się z tzw. płcią mózgu a nie uzyskujemy ją w procesie wychowania (kulturowo) tak jak twierdzą to feministki.To, że ktoś urodził się fizycznie mężczyzną nie zawsze oznacza, że płeć mózgu też ma męską. Fa'afafine to osoby, które rodzą się fizycznie mężczyznami ale z mózgiem kobiecym i nie da się tego zmienić poprzez wychowanie (kulturę). Teoria gender mówi, że rodzimy się identyczni (mężczyzny i kobiety) a dopiero wychowanie czyni nas mężczyznami i kobietami co by oznaczało, że urodzona Fa'afine wychowana na mężczyznę została by zwykłym mężczyzną a jak wiemy jest to niemożliwe - wychowaniem nie ukształtujemy (zmienimy) tożsamości płciowej ukształtowanej w życiu prenatalnym. JEST TO DOSKONAŁY PRZYKŁAD NA TO ŻE MĘSKOŚĆ I KOBIECOŚĆ NIE BIERZE SIĘ Z KULTURY (kultura może co najwyżej działać wzmacniająco lub osłabiająco)
OdpowiedzUsuńCo do Fa'afafine, problem nie jest dokładnie zbadany. Są teorie, zgodnie z którymi na Fa'afafine chłopca się po prostu wychowuje, w społecznościach (rodzinach), w których jest duża przewaga chłopców. A to byłby doskonały przykład na coś wręcz przeciwnego, że kobiecość i męskość biorą się głównie z kultury i wychowania.
UsuńJeszcze jedna kwestia. W swojej argumentacji podałeś przykład osób, które popełniają samobójstwa ponieważ miały problemy emocjonalne po zadecydowaniu za nie o ich płci, a nie przyszło Ci do głowy, że przyczyną samobójstwa mogło być równie dobrze nieakceptowanie przez nasze społeczeństwo, takich osób. W kulturze samoańskiej takie osoby są w pełni akceptowane przez społeczeństwo, więc nie mają takich problemów emocjonalnych. W naszej kulturze chłopcy MUSZĄ być męscy, dziewczyn POWINNY być kobiece, jeśli takie nie są spotykają się z ostracyzmem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOczywiście, że dodatkowym czynnikiem pogarszającym stan emocjonalny takiego człowieka jest brak akceptacji go przez społeczeństwo (co dobrze byłoby zmienić). Ale to nie zmienia siły mojego dowodu, że ludzie ci wychowani zgodnie z ustaloną płcią nie stali się tą płcią.
UsuńA tak ogólnie to ta dyskusja przypomina mi argumentację białych rasistów z południa, którzy twierdzili, że czarni, to się nadają tylko do prostych nieskomplikowanych czynności i znajdowali na to potwierdzenia w różnych pseudo badaniach. Teraz też czarni lepiej niż średnia grają w kosza, czy biegają na setkę, za to białych więcej w zawodach technicznych, finansowych itp., czy to dowodzi wrodzonych predyspozycji?
OdpowiedzUsuńWidzę, że należysz do ludzi, którzy negują wszelkie różnice biologiczne wśród ludzi bo to oznacza dla Ciebie seksizm, rasizm, ludobójstwo i inne patologie. Twoje podejście jest absurdalne. Poczytaj sobie Stevena Pinkera "Tabula Rasa" gdzie dokładnie wyjaśnia taki strach przed naturą ludzką i działania polityczne zabraniające badań nad biologicznymi uwarunkowaniami człowieka - bo są z gruntu złe. Te czasy już dawno minęły i już można publikować badania pokazujące różnice między rasami choć wielu jest jeszcze takich, którzy będą negować te badania i nazywać je rasistowskimi choć z rasizmem nie mają nic wspólnego. Seria filmów dokumentalnych Haralda Eia "Pranie mózgu" doskonale przedstawia tą problematykę http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg
UsuńAleż nie neguję różnic biologicznych, wręcz przeciwnie. Twierdzę, że takie różnice są i co z tego?
UsuńTwierdzę też, że kultura również ma niemały wpływ na nasze role społeczne. Pewnie przeciętna sprawność fizyczna czarnych jest trochę wyższa od przeciętnej sprawności fizycznej białych. Ale to że czarny chłopiec żyje w slamsie i koszykówka jest jednym z niewielu sposobów, żeby się z tego slamsu wyrwać, a biały chłopiec jest przez rodziców posyłany do dobrej uczelni technicznej, bo tam zdobędzie dobry zawód, ma również niemały wpływ na to, że drużyny koszykarskie i MIT wyglądają tak jak wyglądają.
Podobnie ma się sprawa z płcią.
W pełni się z Tobą zgadzam.
UsuńPewnie, aż tak bardzo się w poglądach nie różnimy. Bardziej mnie chyba zirytował sam atak na "studia gender", bo to teraz takie proste i łatwe.
UsuńJasne, że środowiska feministyczne czasem przesadzają, ale to czasem jedyny sposób, żeby do niektórych dotrzeć z informacją.
A polska tradycjonalistyczna mentalność jest faktem i to że kobiety zarabiają mniej, mimo że są lepiej wykształcone, że mają gorszą sytuację na rynku pracy itp. itd. to też fakty, nad którymi warto się pochylać.
Same "studia gender" jeśli badają różne zjawiska pod kątem płci są jak najbardziej ok.
UsuńChodzi mi o pewien balans w tym wszystkim a głównie w postrzeganiu problemu dyskryminacji. Piszesz, że kobiety zarabiają mniej (pewnie na tych samych stanowiskach) a wziąłeś pod uwagę, że to może wynikać nie koniecznie z jakiś chorych uprzedzeń tylko np. z tego, że nie biorą nadgodzin czy są mniej wydajne czy też są mało dyspozycyjne - w mojej firmie ze względu na jej specyfikę jest bardzo dużo wyjazdów służbowych (projekty kilkumiesięczne u klientów zagranicznych) - nasze koleżanki z własnej inicjatywy poprosiły by zwolnić je z tego obowiązku w zamian za obniżenie im podstawowego wynagrodzenia. Piszesz, że są lepiej wykształcone ale nie wspominasz, że wykształcenie mają głównie w kierunkach humanistycznych, które są mało wartościowe na rynku pracy itd. Trzeba patrzeć z trochę większą perspektywą na zjawiska a nie wszystko tłumaczyć dyskryminacją.